|
Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia
|
|
Los stawia przed nami nie lada wyzwania i czeka ze swoimi niespodziankami. Tak stało się w moim przypadku. Od przeszło dwóch lat piszę bajki dla dzieci. Uzbierało się ich ponad sto czterdzieści. Okazało się, że bez tej fantazji przeniesionej z wyobraźni na kartkę papieru nie da się już żyć. Towarzyszy mi w wielu bajkach ogrodowy bohater, krasnal Uparte Uszko. Początkowo pisałam dla wnuków. Wiem jednak, że czytają je również dorośli i seniorzy. Ostatnie tygodnie stały się tragicznym okresem dla ukraińskich dzieci. Któregoś dnia postanowiłam podarować im pisane przeze mnie bajki. Usiadłam i napisałam kilka specjalnie dla nich. Te oraz wcześniejsze przetłumaczyła Vira Bekysh na język ukraiński. Drogą elektroniczną trafiły do schronów i piwnic, w których ukrywały się dzieci przed bombardowaniem. Wiem, że spokojnie zasypiały, gdy Uparte Uszko i mały pajączek ratowali świat.
Od niedawna czytam swoje bajki wraz z Virą w Kinie Na Rogu Cafe w Rzeszowie. Moimi słuchaczami są ukraińskie dzieci i ich mamy. Nazywają mnie Babusia Mirka z czego jestem bardzo dumna. Po skończonym czytaniu dzieci ilustrują treści bajek. Są przy tym bardzo skupione, ale jednocześnie rozemocjonowane. Gdy los pozwoli wydam niedługo te bajki w wersji papierowej i audio w języku polskim i ukraińskim. Będą ilustrowane rysunkami dzieci, z którymi się spotykam. Ostatnio sześcioletnia Katia narysowała krasnala Uparte Uszko, który znajdzie swoje miejsce na okładce książki. Postanowiłam pojechać do Lwowa, żeby w rodzinnym mieście mojego pradziada Jana Lama stanąć obok ukraińskich dzieci, ich mam i dziadków, by poczytać im o przygodach krasnala Uparte Uszko. Dzięki Jadwidze z Fundacji Wielkie Serce Dla Dzieci i Jej znajomej plastyczce z Ukrainy Uparte Uszko w postaci gałgankowego przyjaciela schowany w plecaku pojedzie razem ze mną do Lwowa. Tego bezpośredniego kontaktu z dziećmi, gdy siedzę naprzeciwko i w skupieniu poprawiając okulary wędruję wraz z dziećmi w świat wyobraźni nie zamienię na żadne zoomy czy inne nowinki techniczne. Te wypieki na ich buziach i oczekiwanie w jaki sposób pajączek uratuje przyjaciela są dla mnie momentem, dla którego warto pisać i spotykać się z czytelnikami. Babcia Mirka, zwana też Babusią Mirką nigdy nie zawiedzie swoich małych czytelników… © Mirka Widurek
© Mirka Widurek |
Polecamy na naszej stronie i u naszych znajomych:
Nasze ostatnie działania:
Rozdysponowaliśmy
POPŻ - działania niefinasowane POPŻ - działania niefinasowane Jak to robić? Jak pomagać i wspierać nie stygmatyzując?
Warsztaty dietetyczne 5 lipca 2022r. Krempna, Polany, Myscowa Lwów - Odessa 29 czerwca - 2 lipca 22' Debata z organizacjami pozarządowymi o pomocy humanitarnej |
|
Wyślij pocztę do
mwidurek@onet.eu
z pytaniami i uwagami dotyczącymi tej witryny sieci web. |