Z Krakowa do Jaślisk...
przez Draganową
W czwartek Marek odebrał z ŻyWej Pracowni w Krakowie przy Celnej obrazy wraz z
ich autorem. Na drzwiach pracowni umieścili plakat zwiastujący wystawę. Ja
natomiast pilnowałam w domu bigosu, który smażył się już trzeci dzień. Jego
autorem jest oczywiście Marek, więc można będzie go spokojnie zjeść.
W piątkowe przedpołudnie pomknęliśmy ze Zbychem do Jaślisk. Ledwo zdążyliśmy
zaparkować samochód, a tu niespodzianka! Jaśliska odwiedził zlot starych
zabytkowych traktorów. Dla nas było to nowe przeżycie i miłe doświadczenie.
Potem była wizyta w miejscowym kościele. Krótka chwila modlitwy w zabytkowym
wnętrzu.
Kiedy znaleźliśmy się w muzeum ustawialiśmy sztalugi a na nich obrazy i ich
metryczki. Pomagały nam sympatyczne pracownice GOK w Jaśliskach pod czujnym
okiem Pani Dyrektor Alicji i Pani Iwony. Było twórczo i ekscytująco.
Na ręce Pani Iwony przekazaliśmy najnowsze wydanie Głosu Seniora i materiały od
Łukasza Salwarowskiego ze Stowarzyszenia Manko, które trafią do miejscowego
Klubu Seniora.
Z Jaślisk udaliśmy się do Dukli na krótki rekonesans po tym klimatycznym
miasteczku. Przekazaliśmy zaproszenia na wystawę Panu Markowi właścicielowi
najlepszej księgarni w Beskidzie Niskim. Na jej witrynie dumnie zawisł plakat
reklamujący wystawę Zbycha.
Jutro czeka nas ważny dzień. Będzie wernisaż, będą przyjaciele nasi i Zbycha,
będzie dobre jedzenie, będzie wino.
A potem będą wspomnienia. I o to przecież wszystkim nam chodzi. O te
niezapomniane godziny, o to dobro, o uśmiechy, o radość, o bycie razem.
Draganowa, 28 maja 2021r.
© Mirka Widurek
Galeria zdjęć:
(kliknij!)
Zdjęcia panoramiczne:
|