Powrót do strony
Publicystyka:
Słowo uwiązane w gardle
Dawno zapomniane słowo,
którego wypowiedzenie sprawia wielu ogromną trudność. Chcąc je wyartykułować,
ich struny głosowe tak bardzo się napinają w nerwowym skurczu, że wydobywają z
siebie nic nie znaczący bełkot.
To słowo jeszcze niedawno
towarzyszyło nam na co dzień. Było obecne w naszych domach, na ulicy, w
autobusie, na dworcu, w szpitalu, w szkole. Nie wyobrażaliśmy sobie, żeby dzień
upłynął bez tego słowa.
Dzisiaj przemierzając
ulice wielkich miast patrzymy na siebie niemym wzrokiem, nie dopuściwszy myśli,
by móc wypowiedzieć to słowo. Odchodzimy na emerytury, zmieniamy pracę,
opuszczamy różnego rodzaju gremia nie usłyszawszy go od nikogo.
Dla niektórych jest ono
oznaką słabości i niepotrzebnej kurtuazji. Prawda jest taka, że jego brak, to
przejaw chamstwa, grubiaństwa i nadmiernie nagromadzonej słomy w butach.
Ja tu gadu-gadu, a
przecież chodzi o zwykłe, proste, skromne, łatwe w wypowiedzeniu słowo:
DZIĘKUJĘ!
Draganowa,
15 września 2020r.
© Mirka Widurek
Powrót do strony Publicystyka:
|