Powrót do strony
Publicystyka:
Gotowi
Przed
wizytą na pustostanach odwiedziłam swój strych. A na tym strychu znalazły się
stare plecaki, które posłużą jeszcze długi czas, ciepłe pledy, kołdry, męskie
buty i zimowe kurtki. Do tego dorzucę jeszcze darowane czekoladki Wawela.
Zatem
udam się w gości, ale nie z pustymi rękoma. Bardzo się cieszę, że te stare
rzeczy posłużą jeszcze innym i sprawią im miłą niespodziankę.
Moim
zdaniem schroniska dla osób bezdomnych to rezydencje w porównaniu z pustostanami
i ulicą. Nawet sobie nie jesteście w stanie tego wyobrazić. Do niedawna też nie
byłam tego świadoma, a teraz już to wiem
© Mirka
Widurek,
Draganowa, 5-6 stycznia 2020r.