|
Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia
|
|
Powrót do strony
Publicystyka:
Jak Ciekawość ciekawiła Do świata ludzi i krasnali przywędrowała z dalekiej krainy Ciekawość. Dla ludzi była niewidoczna natomiast krasnale widziały ją doskonale. Jej ciało bardzo przypominało kleksa atramentowego. Młodszym postaram się to wytłumaczyć, bo starsi, tacy w wieku Babci, doskonale wiedzą o czym mówię. Kleks to taka plama, która powstała z atramentu, gdy został on wyciśnięty z pióra. I nie chodzi o piór ptasie, tylko wieczne pióro, którym kiedyś pisano zanim wkroczył długopis. Plama rozlewała się przybierając różne kształty. Za każdym razem kleks był inny i nigdy niepodobny do poprzedniego. To samo działo się z Ciekawością. Za każdym razem była inna. W zależności od tego, czego była ciekawa. Będąc w świecie ludzi uwielbiała chować się w dziurkach od kluczy, albo przylepiać się swoim kleksowym ciałem do szyb okiennych. Trudniej jej było ciekawić się w świecie krasnali, bo one ją po prostu widziały. Ponieważ Ciekawość była sprytna to nocą, kiedy krasnale spały zakradała się do ich domów i wchodziła do bucików. Ponieważ każdy krasnal miał w swoim bucie dziurkę, to Ciekawość miała dobrą widoczność. Wchodziła do bucika i przez dziurkę obserwowała co dzieje się w krasnalowym świecie. Pewnego razu weszła do buta Upartego Uszka. Usadowiła się w nim wygodnie, ale jednocześnie tak, żeby móc zaspokoić swoją ciekawość i widzieć co dzieje się na zewnątrz. Tego dnia Uparte Uszko zbierał w ogrodzie Babci igły, które zrzucały jeże. Igły służyły krasnalom do tego, żeby spadające z jabłoni jabłka nabijały się na nie. Wtedy jabłko nie leżało bezpośrednio na ziemi i nie wchodził do niego żaden tłusty robaczek. Od rana Uparte Uszko znalazł kilka jeżowych igieł i rozłożył je wokół jabłoniowego drzewa. Ciekawość była po pewnym czasie znudzona tym, co robił Uparte Uszko i postanowiła zmienić miejsce swojego ciekawienia. Znalazła inne, jej zdaniem o wiele ciekawsze. Kiedy pod wieczór krasnal miał już wracać do domu usłyszał głos wołający o pomoc. Rozglądał się uważnie, ale nikogo nie zobaczył. Chodził i szukał, aż w końcu znalazł. Na starym orzechu Babcia powiesiła dziurawe buty. Służyły one zmęczonym ptakom do odpoczynku. To było takie ogrodowe sanatorium dla ptasich gości. Do jednego z takich butów weszła znudzona Ciekawość i nie mogła się wydostać. Jak zwykle pomógł krasnal Uparte Uszko. Wziął leżącą niedaleko wielką łyżkę do zupy, wsadził ją do buta i po sprawie. Ciekawość weszła do czarki łyżki i w momencie znalazła się pod drzewem. Podziękowała i szybko uciekła. Była wystraszona i natychmiast przylepiła się do szyby babcinego okna. Na szybie była niewidoczna i mogła ciekawić do woli. Nie bądźmy zbytnio ciekawi, bo czasami może spotkać nas niespodzianka. Idąc za swoją ciekawością omijajmy miejsca niebezpieczne i nieznane. Najlepiej pytajmy o wszystko rodziców i dziadków. Wtedy jest bezpiecznie i naszej ciekawości nic nie grozi. Kiedy Babcia była małą dziewczynką to jej ciekawość namówiła ją, żeby wsadziła głowę do ula pszczelego. Co się wtedy działo, to kiedyś wam opowiem. Było hecowo, boląco i bąbląco. © Babcia
Mirka Powrót do strony Publicystyka: |
Polecamy na naszej stronie i u naszych znajomych:
Nasze ostatnie działania:
Rozdysponowaliśmy
POPŻ - działania niefinasowane POPŻ - działania niefinasowane Jak to robić? Jak pomagać i wspierać nie stygmatyzując?
Warsztaty dietetyczne 5 lipca 2022r. Krempna, Polany, Myscowa Lwów - Odessa 29 czerwca - 2 lipca 22' Debata z organizacjami pozarządowymi o pomocy humanitarnej |
|
Wyślij pocztę do
mwidurek@onet.eu
z pytaniami i uwagami dotyczącymi tej witryny sieci web. |