|
Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia
|
|
Powrót do spisu bajek:
Trzy małe kotki Ta historia jest prawdziwa i zdarzyła się kiedy Babcia była dzieckiem. Miała wtedy 5 lat, a więc tyle ile dzisiaj jej wnuczka Zosia. Babcia mieszkała z rodzicami i swoją Babcią Elżbietą w wielkim mieszkaniu w Oliwie przy ulicy Westerplatte. Wraz z nimi żyła tam kotka prześlicznej urody. Miała białą sierść i puszysty, piękny, długi ogon. Na imię miała Bieluszek. Pewnego
dnia kotka została mamą i na świat przyszły trzy malutkie, bielutkie kocięta.
Oddalały się od mamy zwiedzając mieszkanie. Wchodziły pod kredensy i szafy, chowały się za pianino albo właziły pod dywan. Były wesołe i pełne niespożytej energii. Pewnego dnia Babcia Elżbieta sprzątała mieszkanie, myła okna, ścierała kurze i pastowała podłogę. Podłogi były drewniane i zapuszczane pastą koloru bordo. Po wypastowaniu trzeba było je wyfroterować, a potem odczekać żeby pasta nabrała połysku. Małe kocięta postanowiły pobawić się na wyfroterowanej podłodze. Ganiały, turlały się, kładły na plecach i brzuszkach. Kiedy skończyły te harce to okazało się, że to nie są już białe kotki tylko różowe. Pasta z podłogi pokryła swoim kolorem sierść kotków. Nie mogła ich poznać Babcia Elżbieta ani kocia mama Bieluszek. Kocięta na wiele dni pozostały różowymi kulkami. Tak oto skończyły się harce i zabawy na wypastowanej podłodze. Kiedy kotki dorosły znalazły nowe domy z troskliwymi opiekunami, a ich mama nadal mieszkała z Babcią Elżbietą. Małe kotki są jak małe dzieci, które uwielbiają zabawy, choć czasami, te kończą się niespodziewanymi kłopotami. Trzeba uważać gdzie się bawić.Ta historia jest prawdziwa i zdarzyła się kiedy Babci była dzieckiem. Miała wtedy 5 lat, a więc tyle ile dzisiaj jej wnuczka Zosia. Babci mieszkała z rodzicami w wielkim mieszkaniu w Oliwie przy ulicy Westerplatte. Wraz z nimi żyła tam kotka prześlicznej urody. Miała białą sierść i puszysty, piękny, długi ogon. Na imię miała Bieluszek. Pewnego
dnia kotka została mamą i na świat przyszły trzy malutkie, bielutkie kocięta.
Oddalały się od mamy zwiedzając mieszkanie. Wchodziły pod kredensy i szafy, chowały się za pianino albo właziły pod dywan. Były wesołe i pełne niespożytej energii. Pewnego dnia Babcia Elżbieta sprzątała mieszkanie, myła okna, ścierała kurze i pastowała podłogę. Podłogi były drewniane i zapuszczane pastą koloru bordo. Po wypastowaniu trzeba było je wyfroterować, a potem odczekać żeby pasta nabrała połysku. Małe kocięta postanowiły pobawić się na wyfroterowanej podłodze. Ganiały, turlały się, kładły na plecach i brzuszkach. Kiedy skończyły te harce to okazało się, że to nie są już białe kotki tylko różowe. Pasta z podłogi pokryła swoim kolorem sierść kotków. Nie mogła ich poznać Babcia Elżbieta ani kocia mama Bieluszek. Kocięta na wiele dni pozostały różowymi kulkami. Tak oto skończyły się harce i zabawy na wypolerowanej podłodze. Kiedy kotki dorosły znalazły nowe domy z troskliwymi opiekunami, a ich mama nadal mieszkała z Babcią Elżbietą. © Babcia
Mirka Powrót do spisu bajek: |
Polecamy na naszej stronie i u naszych znajomych:
Nasze ostatnie działania:
Rozdysponowaliśmy
POPŻ - działania niefinasowane POPŻ - działania niefinasowane Jak to robić? Jak pomagać i wspierać nie stygmatyzując?
Warsztaty dietetyczne 5 lipca 2022r. Krempna, Polany, Myscowa Lwów - Odessa 29 czerwca - 2 lipca 22' Debata z organizacjami pozarządowymi o pomocy humanitarnej |
|
Wyślij pocztę do
mwidurek@onet.eu
z pytaniami i uwagami dotyczącymi tej witryny sieci web. |